Średniej wielkości miasto. Renomowana restauracja. W restauracji pracują kobiety bez żadnej umowy, bez badań sanepidowskich. przygotowywanie posiłków odbywa się w sposób urągajacy wszelkim zasadom higieny ( temperaturę podawanej zupy sprawdza się palcem, surówki nakłada się gołymi, niumytymi rękami itp ) Wszystko funkcjonuje elegancko bo wszekie miejscowe sanepidy i PIP-y są prawdopodobnie w dobrej komitywie z właścicielem tej restauracji. Wszystko funkcjonuje w mrocznej sieci lokalnych powiązań i zależności. A w innym miejscu, będącym ponad układem muszą mieć nawet codzienne wypełniane raporty o stanie szyb w oknach, czy przypdakiem jakieś sie nie stłukło i do jedzenia nie dostało. jak takiego raportu nie bedzie to biada biada!!!
I gdzie szukać pomocy w naszym państwie prawa ?? Mordo ty moja???