Starosto, ja już powoli nabywam cynicznego stosunku do rzeczywistości, a takowy mam już od jakiegoś czasu do polityki. Ale wciąż jeszcze smutkiem mnie napełnia fakt, że prawa strona sceny politycznej kurwi się podobnie jak lewica. Ta strona, która szła do wyborów z hasłami odnowy moralnej. Ta strona, która wydawała się być stroną prawą. Wciąż jeszcze mam resztki ciepłych uczuć do PiSu, ale w tej chwili są to już ilości śladowe.
A przez "reżim" (o dziwo piewca Kaczorów sam nazwał tak rządy swojej opcji) nie czuję się zaszczuty, lecz mocno zniesmaczony.