Starosto, poniekąd rozumiem Twe argumenty, nie mniej bez względu na to co i jak opisano we wskazanych felietonach jedno nie ulega wątpliwości: musiał być jakiś powód, dla którego niektórzy panowie zrezygnowali z przyjazdu do Opola i komuś widocznie musiało na tym zależeć. Teraz, kiedy mleko się już rozlało i wiadomo, że pewnych panów w Opolu nie będzie oczywiście można różne rzeczy gadać. Nie mam żadnych powodów, by nie wierzyc premierowi, że o niczym nie wiedział, ale gdzieś poniżej musiała być jakaś nadgorliwa menda, która narobiła smrodu. Trudno też bowiem uwierzyć, że nagle satyrycy zawiązali jakiś spisek i postanowili z sobie wiadomych przyczyn do Opola nie jechać, a do prasy każdy z osobna obrabia dupę kaczkowym urzędasom. Może kiedyś doczekamy się wyjaśnienia.