Poważnie mówiąc to gadacie jak połamani. Stereotypy które przytaczacie mają się tak do rzeczy jak niemieckie dowcipy o Polakach. Zresztą Wasze wyobrażenie o poglądach przeciętnego Holendra też jest żywcem wzięte z tabloidów. Tak zwany szary Holender, ani nie jest gejem, ani nie jest promuzełmański, ani nie jest pasjonatem czerwonych dzielnic, itd. Swoją drogą ten kraj również dobrze radzi sobie z problemami społecznymi tego typu. Chociażby w miarę skutecznie gospodaruje muzułmańską mniejszością i zaostrza prawo emigracyjne bez powodowania żadnych zamieszek. Sytuacja skrajnie inna niż we Francji. Przoduje pod względem niskiej liczby aborcji (przy bardzo liberalnym ustawodawstwie). Nie promuje się tutaj nachalnie homoseksualizmu, tak jak robi się to na przykład w Polsce. System edukacyjny jest jednym z najwyżej cenionych na świecie. Oczywiście, ma też spektakularne problemy jak choćby nadużycia związane z systemem eutanazji. Ale summa summarum system społeczny jest bardzo sprawny. Co więcej, co powinno trochę uspokoić Wasze obawy, ot co najmniej kilku lat polityka Holandii przesuwa się bardziej w prawo. Zarówno w sferze ekonomii, np. zniesienie darmowych ubezpieczeń zdrowotnych niezależnie od dochodów, jak i polityki społecznej, np. zaostrzanie polityki wobec narkotyków czy prostytucji.
Dodatkowo, co zresztą ważniejsze, kraj ma bardzo wysoką wartość ekonomiczną w porównaniu z wielkością czy nawet liczbą ludności. Wystarczy wspomnieć choćby port Rotterdam, Philipsa, Schiphol, ogrodnictwo, Nationale Nederlanden czy Philipsa. To są fakty. A opowiadanie historyjek a la Szalony - nasyconych uprzedzeniami - do niczego nie prowadzi. Lepiej zamiast smęcić wpadnijcie i przekonajcie się na własne oczy. Zapraszam.