Ryszardzie,mimo wszytko nie stawial bym znaku rownosci miedzy sb a gestapo czy nkwd,jakkolwiek sb to straszne skur&*%$#$ byli.mnie osobiscie znacznie bardziej boli nie fakt ze taki hrabia czy ktos inny okazuje sie bylym wspolpracownikiem,bo,jak sadze,nie byl nawet w 1/4 takim hujem jak tysiace osob pracujacych w tamtym czasie w urzedach (np paszportowym) czy w mo..ich z bycia prawdziwymi szmatami przez cale lata nikt dzis nie rozlicza (bo nie byli "tajni"?),wielu dzieki roznym ukladom doskonale sie wiedzie..
zdaje sie ze w przeciwienstwie do ciebie jestem w stanie sobie wyobrazic przypadki tzw, TW,ktory nikomu specjalnie nie zaszkodzil,a wspolpracowac "musial",naprawde majac w dupie tamten system..