Ja tez zawsze chodziłem tą porośniętą trawą posesją, ale ostatnio był tam właściciel domku obok (taki czerwony, ceglasty) i ten właśnie pan, sugerował, ze "w zadnym wypadku tędy". Proponował blizej skrzyżowania, przy pierwszej posesji, ale tam tez sie znalazł jakiś pan na włościach. Skończyło sie olaniem sprawy z mojej strony. Jednak jezeli bym sie rzeczywiście chciał powspinać, to miałbym nielada zagwózdke...