mischa Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A o jakich protestach w GW mówisz? Chętnie
> przeczytam! Pdeslij prosze link!
Mala probka z koncowki rzadow bekajacego agenta z Belka w oku.
"Gazeta Wyborcza nr 94, wydanie waw z dnia 23/04/2005 - 24/04/2005 KRAJ, str. 5
[podpis] ADAM WAJRAK
FELIETON
Żałobny marsz zamiast festynu
Z okazji Dnia Ziemi ma się odbyć w Warszawie radosny festyn pod patronatem Ministerstwa Środowiska. Będą podawane dania regionalne, odbędą się konkursy i warsztaty. Pytanie tylko, czy jest co świętować w kraju, w którym właśnie bez większego sensu wycina się albo już wycięto setki tysięcy często wiekowych przydrożnych drzew. W kraju, gdzie właśnie na masową skalę prostuje się i betonuje pod pretekstem ochrony przeciwpowodziowej setki kilometrów małych i średnich rzek oraz potoków.
Czy należy się cieszyć, że na internetowych stronach Ministerstwa Środowiska właśnie ujawniono plan budowy zapór i zbiorników na wielkich rzekach rodem jakby z epoki realnego socjalizmu.
Czy powodem do radości ma być to, że politycy forsują przecięcie najcenniejszych obiektów przyrodniczych w północno-wschodniej Polsce, takich jak: dolina Rospudy, Puszcza Knyszyńska i Bagna Biebrzańskie, trasą szybkiego ruchu Via Baltica?
Czy warto brać udział w festynach, gdy od lat nie powstał żaden park narodowy, a kwalifikuje się do takiej ochrony przynajmniej kilka miejsc?
Czy powodem do dumy jest to, że Ministerstwo Środowiska stworzyło w Puszczy Białowieskiej - ostatnim pierwotnym lesie Europy - rezerwaty, do których przeciętny Polak nie może wejść, ale za to wjeżdża do nich ciężki sprzęt, by wycinać drzewa? Albo czy to, że docelowo programami rolno-środowiskowymi Unii, które mają pozwolić na zachowanie całego przyrodniczego bogactwa naszych pól i łąk, ma zostać objęte zaledwie 2,5 proc. powierzchni kraju?
Czy może sukcesem jest to, że uplasowaliśmy się na szarym końcu wśród nowych i starych członków Unii, jeśli chodzi o powierzchnię cennych pod względem przyrodniczym terenów chronionych w ramach europejskiej sieci Natura 2000?
To wszystko nie dzieje się w jakimś tajemniczym kraju, gdzieś daleko, tylko tu i teraz.
Zamiast radosnych festynów, z okazji Dnia Ziemi bardziej wypadałoby chyba zorganizować żałobny marsz.
ADAM WAJRAK "