Re: byc albo nie byc studenta - glosowanie :)

Ech gilu,

Nieważne na którym jest roku. Jeżeli zdecydował się na studia, to podjął próbę wysiłku samokształcenia. A to obliguje go do uczenia się. Rozwiązaniem dla Ciebie jest zaproponowanie mu egzaminu pisemnego, wtedy czarno na białym możesz pokazać (gdyby się inni Ciebie czepiali) że po prostu gość głupoty pisze, a nie wiedzę przyswojoną.

Musisz byc twardy, nie miętki.

Szanse to się daje osobom które próbowały się uczyć, choć na egzaminie miesza im się w głowach, a nie osobom, które z założenia podchodzą do tego (przecież mnie nieuwali, teraz? na 5-tym roku?) i wierzą w ślepy los. Jak był taki sprytny że do tej pory sie nie uczył, to niech wie że na ocenę < lub = 3 trzeba się pomęczyć.

Zresztą, chyba nikt nie lubi robić roboty na "odwalić, zapomnieć, i wypuszczać buble". Także w kształceniu. Chociazby, kurwa, nigdy w życiu potem nie miał użyć te wiedzy, to jednak niech przyswoi sobie jakieś minimum.

Domyślam się, że ten przedmiot to jakieś podstawy chemii, lub chemia analityczna. Na UW, takie osoby nie miałyby prawa skończyć studiów na których byłyby zajęcia z chemii.

To tyle.

a na zakonczenie, aby Cię pogrążyć, napiszę że można oszukać każdego, ale nie siebie samego. Więc jeśli uważasz że aby zaliczyć Twój przedmiot wystarczy podać Ci indeks, to...

pozdr