makar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Blondas Napisał(a):
> > Hokej ... wpinka do łańcucha także nie
> kończy
> > drogi...
>
> Goście o tym wiedzą?
> Czy to tylko takie lokalne,
> tajemnośrodowiskowoślunskie uzgodnienie?
Makar, nie przeginaj bo nie wytrzymam i później mi odpiszesz że walę ad personam :p
Czy jest jakieś ogólnośrodowiskowołódzkopolskie ustalenie, że wpinka do ekspresa zawieszonego w łańcuchu kończy drogę?
W Sokolikach zawsze obowiązywał bardziej tyradycyjny niż awangardowy styl.
Ja, staram się ów styl zaszczepiać wśród przyjezdnych ;)
Poza tym wcześniej już pisałem, że większość dróg była prowadzona zanim jeszcze pojawiły się łańcuhcy zjazdowe. Prowadzono więc do piku, krawędzi czy też nołhendu. Dlaczego teraz ma być łatwiej?
To, że ekiper łańcuch umieścił w takim a nie innym miejscu często wynika z jakichś tam kompromisów. Łańcuch na końcu drogi ale nie za krawędzią aby uniknąć tarcia o skałę (granit jest nieco bardziej kasujący dla liny niż polski wapień ;).
W Polsce nie ma murów skalnych i dróg które kończą się w środku ściany. Dlaczego więc ludzie chcą jak najszybciej wpiąć się do zjazdowego i zbloczyć? Czyżby zalężało im tylko na zaliczeniu drogi?
> Bo z dwu przejść, które miałem okazję focić jakieś
> dwa lata temu, oba zakończyła wpinka do łańcucha,
> w którym już wisiał ekspres.
To było focić jak ja się wspinałem :)
Ja uczę i informuję ludzi których szkolę.
Prowadzę edukację wśród kolegów, także z innych środowisk (prawda Stefan :)
Uświadamiam, także wspinaczy którzy "błądzą" nieświadomie. Cóż więcej mogę zrobić?
Obawiam się że jest tak wielka chęć ułatwiania sobie na maksa, że ciężko będzie ludziom kupić twarde zasady gry :(
> I nie rozchodzi się o to co ja uważam, tylko o
> powszechną znajomość szczególnych (w tym wypadku)
> ustaleń.
A jak ty uważasz?
Jak ty uczysz, jak sam postępujesz?
Masz jakieś jasne zasady czy dostosowujesz je do sytuacji? :)
Blondas