> miejscówka urokliwa (znasz ją?) - zółta miękka skała - fajne kortarze;
Jeśli chodzi o groty w pobliżu to są fajne, ale strach się bać czy coś na łeb nie zleci. W okolicznych wąwozach są ścianki po starych wyrobiskach albo skarpy naturalne. Skała wygląda w miarę OK, ale najwyższa partia pod glebą to mnóstwo luźno połączonych kamieni, które lecą jak trza. W związku z tym póki co bawiłem się w trawersy (skała bardzo brudzi, jak to kreda). Podobno ktoś kiedyś uderzał na ściankę w Janowcu, ale niestety ponieważ bywam tam obecnie tylko w weekendy i mam dużo roboty nawet się do tej pory porządnie nie zabrałem za sprawdzenie jakie są możliwości.
Boje się, żeby jakiś baran nie zaczął sobie rzeźbić w kredzie uchwytów albo właśnie uderzać z dziabkami.
> po jednym porzadnym sztormie i deszczu nie ma juz sladu wspinu ....
Ok, tylko jak ta droga będzie wyglądać po 10, 50, 100 przejściach? Wyżłobiona rynna ;-)? Nie mam tu do was żadnych pretensji - jeśli Angole się tam wspinają i dopuszczają to OK, ale po ostatnich zamieszaniach z dry toolem na Jurze i Sokolikach (granit, który się nie kruszy nawet) powinniśmy być uczuleni, żeby u nas nikt tak nie zaczął się bawić.
> dlaczego nikt nie jest przeciwny podkowaniu drog ,cementowaniu i obijaniu rys.
Nikt?
bodkin