Guevara prosi o chwilę rozmowy z tutejszą nauczycielką. Julia Cortez spodziewa się, że Che to brutalny potwór, ale czeka ją niespodzianka. Guevara jest spokojny, miły, czasami ironiczny. Pokazuje jej, że w zdaniu zapisanym na szkolnej tablicy jest błąd ortograficzny. Pyta o uczniów. W końcu zauważa, że na Kubie nie ma tak nędznych szkół jak ta, w której przyszło im rozmawiać.
---
ludzki taki ten che.
prawie jak towarzysz lenin.
mogl zariezat, a tylko za drzwi wypierdolil.
jak widac supergazeta trzyma fason do konca.
pzdr -
mazeno