po pierwsze to od autorow nowych drog zalezy czy beda to drogi dobre czy zle. i zalezy od nich rowniez styl. uwazam, ze podkuwanie drog, to jest rownoznaczne z hakowka, a wiec ze wspinem nie ma nic wspolnego. czyli caly wysilek na rescie drogi to tylko numerek chuja warty. hakowka, to slusarka, podkuwanie to rodzaj hakowki= czyli rodzaj sztucznych ulatwien. a pozostawianie niedomowien w przypadku pierwszych przejsc, to kolejne przeniesienie polityki na strefe wspinaczkowa. a kolesie, ktorzy bronia takiego postepowania, to zwyczajne gnidy podobne do sld, ktore zawsze broni swoich kumpli. kurestwo nalezy nazywac po imieniu.
ps na pweno na supracie bym lepiej dygnal, gdybym mogl podkuc kameczke na 3cim wyciagu.