Jacku. Poczekajmy na raport. Bedzie on opublikowany
Powiem ci ze Dava znalem i to byl wedkarz. On nie byl wstanie ocenic sytuacji. Nie mial takiego doswiadczenia. PU nie zdawal sobie sprawy z tego ze Dave jest znaczna roznica w doswiadczeniu miedzy Davem a nim. Co za tym idzie PU stal sie automatycznie przewodnikkiem Dava. Nie widzialem aby Dave prowadzil jakakolwiek droge a tym bardziej wielowyciagowa droge w wysokich gorach. Dave pojawil sie w rejonie tylko na jeden dzien i nikomu o tym nie powiedzial.
Jacku jeszcze raz powiem. Mam do ciebie wielki szacunek jezeli chodzi o wspinanie i z twoimi opiniami jezeli chodzi o wspinanie sie bardzo licze. Nie bede opisywal wypadku do momentu az nie dostane raportu z policji i od wspinaczy z Kanady.
Kiedys ci mowilem ze PU jest niebezpieczny. To nie sa pomowienia Jacku. Wiadomosc wyslalem do ciebie nie po to abys mnie wspieral ale dlatego ze takie sprawy cie interesuja to raz a dwa abys sam przeanalizowal ten wypadek.
A ja mam pytanie. Czy jak raport potwierdzi moje jak to nazwales pomowienia to czy bedziesz mial na tyle odwagi aby powiedziec ze moja ocena PU i jego udzialu w tym wypadku byla sluszna? Czy bedziesz wstanie powiedzie ze PU to mlot? Czy bedziesz wstanie powiedziec opisac przygody PU i to co sie stalo bodajze 5 lat temu?
Napisales:
"Nie wiem czy byli obydwaj wpieci do stanu podczas zjazdu pierwszego, czyli PU, ale widac ze czulbys sie lepiej, jakby stan wyjechal wczesniej i zgineli by obaj. O tym ze PU obciazyl wina Dava wiem od ciebie. Jesli wysmarowales do niego list podobny do tego posta, to sie nie dziwie ze sie broni. "
To juz jest chamstwo Jacku. Jebane chamstwo. Jak zwykle posunoles sie do zwyklego skurwysynstwa. PU powiedzial mi prze telefon ze Dave wlasciwie zginal przez swoje zle nawyki z DL bo on mu mowil zeby nie obciazla stanu!
@#$%& z toba Jacku.