byc moze cos sie zmieniło, ale jak ja tam bylem (ostatnio w ubiegłym roku), to ciezko bylo to nazwac kempem.. po prostu pole wydzielone przy parkinku , z miejscem do palenia ognia, drewnem, plastikowym kiblem, śmietnikiem i tablicą ogłoszeń dot. wspinu. bierząca woda w rzece. po prostu zalegalizowano miejsce, w którym i tak wszyscy kimali...
pozdro,
szafa.