W istocie tak jest. Jeśli przekraczasz 130, to w razie wypadku - niezależnie od okoliczności, zostaniesz uznany sprawcą. Nie oznacza to wszakże niewypłacenia ubezpieczenia, bo to zależy od tego jakie posiadasz. Niemniej jeśli potrafisz i warunki pozwalają (a to na autobanie zdarza się nieczęsto) to możesz jechać 250 i nikt nie ma prawa cię za to skasować. Za to jesli na osiedlowej drodze zamiast 30 rozwiniesz 40 - mozesz byc pewny, że do twoich drzwi zapuka sympatyczny pan w zielonym mundurku (często w towarzystwie złotowłosej umięśnionej Helgi) i poprosi grzecznie o twoje prawo jazdy.
zaraz wracam