masz teraz mało czasu na szlifowanie formy, na Słowacji poznałem instruktora którego 4 letni syn prowadził w skałach czwórki, w Tatrach spotkałem kolejnego który wspinał się z 6 letnim synem (przy czym mały też prowadził na własnej), nie mówiąc już o łebkach których widziałem w Kobylanach, chodzili z jakimś starszym facetem (żeby nie napisać dziadkiem bo nie wiem kto to był a możliwe że powinienem) i robili drogi na własnej asekuracji i prowadzenia za V - VI, zobaczysz za kilka lat córa śmignie, rośnie ci konkurencja
gratulacje