Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

10 maj 2005 - 15:29:09
Moim zdaniem szkoda ze nie nabazgrolil prosby o potepienie Sowieckiej agresji na Polske we wrzesniu 1939 w Kremlowskiej toalecie! Moze wtedy by jakas gazete napisala o Polsce i Kwachu?

A oto co Olek Pijaczyna Kwasniewski rzekl w wywiadzie (to tak aby cisnienie skoczylo). A o tych kompleksach to pewnie Kwach mial ciebie Tomku na mysli :)))

Aleksander Kwaśniewski: część polityków zachowuje się jak pełni kompleksów
Polskie Radio - dodane 1 godzinę i 58 minut temu


Powinniśmy sami zatroszczyć się o swoje samopoczucie właśnie w przekonaniu o własnej sile, sile argumentów, a nie to, czy ktoś nas wymienił czy nie. Bo to jest takie, wie pani, zakompleksiałe. Ja uważam, że Polacy, w tym momencie, część naszej sceny politycznej, bo nie ludzi, zachowuje się jak pełni kompleksów - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Salonie politycznym Trójki".

Jolanta Pieńkowska: To dlaczego mogliśmy od Gorbaczowa i Jelcyna usłyszeć, że Pakt Ribbentrop - Mołotow, był zły, a nie możemy tego usłyszeć od Putina?

Aleksander Kwaśniewski: Bo Rosja, wie Pani, to jest dobre pytanie, moim zdaniem Putin odwołuje się do stwierdzeń Gorbaczowa i Jelcyna, twierdząc, że co żądacie, żebyśmy się co kwartał kajali i przepraszali, kiedy już zostało to powiedziane, więc i to też tak wygląda. Natomiast moim zdaniem, ta formacja, którą reprezentuje prezydent Putin, które reprezentuje to pokolenie pięćdziesięciokilku latków...

Jolanta Pieńkowska: Minister Obrony Siergiej Iwanow?

Aleksander Kwaśniewski: No tak, ale to można szerzej powiedzieć, to jest formacja ludzi, którzy szukają nowej definicji miejsca dla tego kraju, który jest zaledwie częścią kraju, którym rządził Gorbaczow. Gorbaczow był przywódcą Związku Radzieckiego do którego należała Ukraina, do którego należały kraje bałtyckie, do którego należała Azja Centralna, Zakaukazie. Putin jest w momencie, gdzie Wspólnota Niepodległych Państw łamie się na jego oczach. I trzeba też wziąć i ten element polityczny pod uwagę, natomiast, żeby wrócić trochę do własnego podwórka. Polska wykorzystała rocznicę wojny, żeby mówić bardzo twarde prawdy o historii.

Jolanta Pieńkowska: Tylko nikt nas w Moskwie nie słyszał.

Aleksander Kwaśniewski: Nie, nie. O droga Pani tu musimy być konsekwentni. Jeżeli stawiamy tezę, że zostaliśmy upokorzeni, że źle zostaliśmy posadzeni, co ja uważam za bzdurę, ale proszę bardzo, ja się trzymam tych, którzy tak mówią: pana Kaczyńskiego, pana Tuska, innych, to znaczy, że zostało zauważone, to co mówimy, jak reagujemy i zostaliśmy w jakimś sensie ukarani, no gdyby trzymać się ich logiki. W moim przekonaniu słowa Polskie, słowa także innych państw, nie mówię o Ameryce, bo ona jest tam słuchana z natury rzeczy. Jest w świecie słuchana z natury rzeczy, dotarła. Dotarły również moje słowa, które mówiłem do weteranów i wiem, jaką reakcję wzbudziły. Wzbudziły też u bardzo wielu rodzaj gniewu, rodzaj niezrozumienia, że oto przy okazji święta, mówi się o ich wodzu, Stalinie, źle. Kilku zdaje się weteranów oddało odznaczenia wręcz, które wręczyliśmy im. Kilku, podkreślam, tylko. No ale były takie gesty, więc trzeba wiedzieć. My trafiamy z bardzo trudnym tematem i dobrze, że to zrobiliśmy i tak trzeba było, do społeczeństwa które jest w stanie traumy, nie poradziło sobie z tymi problemami i moim zdaniem polska mądrość powinna dziś polegać na tym, żeby mówić swoje, ale żeby tych prawd maczugą nie przedstawiać.

Jolanta Pieńkowska: No tak, ale na sesji ONZ w Nowym Jorku, minister spraw zagranicznych, minister Rotfeld, wezwał Rosję do tego, by uznała Pakt Ribbentrop - Mołotow za sprzeczny z prawem.

Aleksander Kwaśniewski: I bardzo dobrze. I jest to właściwe miejsce.

Jolanta Pieńkowska: I to są mocne słowa polskiego ministra.

Aleksander Kwaśniewski: Tak jest. Zostały powiedziane w ONZ, zostały powiedziane we Wrocławiu, wcześniej w Kołobrzegu, zostały powiedziane w Moskwie przeze mnie, a więc proszę Państwa, polskie stanowisko jest jasne. Natomiast jeżeli oczekujemy, że w ciągu 24. godzin Rosja jakby dojrzeje i powie to, czego my oczekujemy, to jesteśmy naiwni, a kiedy my bardzo się domagamy, żeby Polska była wymieniona, żeby Papież mówił po polsku, żeby w ogóle Polska, Polska, to zaczyna robić wrażenie jakiegoś kompleksu skrywanego przez nas samych, że czujemy się niedowartościowani. Otóż walczmy o prawdę, miejmy siłę własnych argumentów, pewność własnego udziału i w koalicji antyhitlerowskiej i w zasługach dla II Wojny Światowej, no i nie róbmy wrażenia takich, co to jak nie są wymienieni, to od razu są upokorzeni, bo to nieprawda. Ja chcę pani powiedzieć, że w tym przemówieniu poza Stanami Zjednoczonymi, Francją i Wielką Brytanią żaden inny kraj nie został wymieniony, no poza Niemcami, antyfaszystami niemieckimi, włoskimi, ale antyfaszystami. Natomiast nie wymieniono Ukrainy, nie wymieniono Białorusi, nie wymieniono innych państw dzisiaj niepodległych, choćby Azji Centralnej czy Zakaukazia, którzy również uczestniczyli w wojnie.

Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie, ale to nam nie poprawia samopoczucia...

Aleksander Kwaśniewski: Ale ja myślę, że my powinniśmy sami zatroszczyć się o swoje samopoczucie właśnie w przekonaniu o własnej sile, sile argumentów, a nie to, czy ktoś nas wymienił czy nie. Bo to jest takie, wie pani, zakompleksiałe. Ja uważam, że Polacy, w tym momencie, część naszej sceny politycznej, bo nie ludzi, zachowuje się jak pełni kompleksów.

Jolanta Pieńkowska: Ale minister Rotfeld przyznał w Nowym Jorku, że to, co dzieje się teraz, to jest wyraźne ochłodzenie stosunków polsko-rosyjskich.

Aleksander Kwaśniewski: Ochłodzenie jest spowodowane moim zdaniem, nie obchodami 60. rocznicy wojny, tylko pewną sytuacją, w której poważne, strategiczne interesy Rosji zostały zagrożone. Myślę głównie o Ukrainie, o polskim i unijnym zaangażowaniu w rozwiązanie kryzysu ukraińskiego. Dzisiaj chciałbym, żeby została również doceniona moja niewątpliwie strategiczna decyzja, żeby doprosić do spraw ukraińskich i Solanę i Adamkusa i w ten sposób, żeby to była inicjatywa Unii Europejskiej. Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdybyśmy byli osamotnieni w tej sprawie i tutaj są koszty. No nikt tego nie ukrywa. Jak wczoraj rozmawiałem z szefami niektórych republik niepodległych azjatyckich, to oni mówią wręcz, w kuluarach mówi się o tym, że Polska realizuje pewną strategię, strategię właśnie amerykańsko-europejską i to jest strategia, z którą Rosja zgodzić się nie może. Tłumaczyłem, że jest to nieprawda, że my nie walczyliśmy o przeciąganie Ukrainy na jedną czy na drugą stronę. Myśmy walczyli o demokratyczne standardy. O to, żeby wybory były uczciwe. Teraz już nikt nie chce o tym pamiętać, ale to trzeba przypominać również. Więc od tego momentu, kiedy Polska skutecznie weszła w pewną grę strategiczną z innym zdaniem niż Rosja, trzeba się liczyć z konsekwencjami z ochłodzeniem stosunków, tylko trzeba robić wszystko, żeby to nie miało charakteru trwałego, że było to nie podsycane, szczególnie przez nieodpowiedziale wypowiedzi czy działania, natomiast żeby po prostu doprowadzić do normy, która w naszym rozumieniu powinna być taka: jak najlepsze relacje Rosji z Unią Europejską i z NATO, gdzie Polska jest obecna, żadnych dla Polski ani awansów ani upokorzeń, nie oczekujmy tego, natomiast Ukraina powinna realizować swój wybór europejski, wybór euroatlantycki, natowski, który podjęła przez Juszczenkę i jego ekipę. I taki scenariusz z punktu widzenia perspektywy i europejskiej i ukraińskiej i polskiej, jest najlepszy. Czy on się podoba w Moskwie? Dziś się nie podoba. Czy się spodoba za parę miesięcy czy lat? Nie wiemy.
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

» Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

Dzik 10 maj 2005 - 15:29:09

Re: Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

Nieustraszony Pogromca Wampirow 10 maj 2005 - 21:43:29

Re: Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

TomaszKa 11 maj 2005 - 09:00:43

Re: Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

Szalony 11 maj 2005 - 09:18:01

Re: Kompromitacji ciag dalszy Tomku!

daguerre 11 maj 2005 - 09:12:56



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty