> "Gdy pomyślę, że prezydent demokratycznej Polski ma z Mauzoleum
> Lenina oglądać paradę wojskową armii, która prowadzi ludobójczą
> wojnę w Czeczenii, i będzie to czynił w towarzystwie
> Łukaszenki, Nijazowa i Kim Dzong Ila, wówczas wydaje mi się, że
> może to być odebrane jako apologia dyktatury "
>
Nie no, pewnie. Tylko dlaczego pan Radek Sikorski milczał gdy poseł Kamiński i znawca południowo-amerykańskiej piłki redaktor Wołek jechali złożyć hołd Pinochetowi. Bo co, to skurwysyn, ale nasz skurwysyn?