zgadzam sie z kierownikiem.
tak naprawde nie chodzi na ferratach o trudnosci tylko inne czynniki takie jak zrzucone kamienie (szczegolnie niemcy maja w dupie ludzi idacych pod nimi) czy pioruny. co z tego ze robisz V.6 jak uderzony kamieniem lub porazony pradem mozesz stracic rownowage (przytomnosc) i poleciec! a odleglosci miedzy kotwami sa zacne! sily przy upadku np. z 5 m sa bardzo duze i tak naprawde do tego jest potrzebny absorber, no i koniecznie kask!
proponuje Ci kupic plytke do via ferrat, koszt ok 40zł (jak poszukasz to kupisz taniej), 2 karbinki, najlepiej mocne HMSy z szerokim prześwitem (nie koniecznie z automatycznym zamkiem bo Cie @#$%& strzeli przy przepinkach), 6 metrow dynamika (nie za gruby np:9,8mm) i metr kewlaru na dowiazanie zestawu do uprzezy(chyba ze masz 3 karabinek zakrecany).
najlatwiejszymii sposobami zmontowania zestawu sa wersje na Y i na V.
Y wymaga cicia liny, V nie.
line skladasz na pol i zaczynasz przeplatasz przez plytke od strony ucha do mocowania do uprzezy. z drugiej strony plytki po przepleceniu przez wszystkie otwory wyleza Ci dwa konce na koncach ktorych wiazesz po podwojnej 8-mce i przypinasz karabinki. nie przeplataj calej liny. z jednej strony muci Ci zostać petla (musisz sobie jakos ja zachechlac np za szpejarke zeby Ci nie przszkadzala), z drogiej dwa konce tak dlugie zebys siegnal wyprostowana reka na maksa do gory trzymajac za karabinek.
w teorii w trakcie upadku lina przeplata sie przez plytke wciagajac pozostawiona petle. To jest wersja V.
wersja Y jest podobna tylko ze wiazesz na jednym koncu supel, przeplatasz pojedyncza line a na koncu robisz cos na ksztalt Y zeby miec 2 lonze z karabinkami (kawalek ucietej liny dowiazujesz do tej glownej).
przy dobrej kalkulacji zestaw bedzie kosztowal polowe tego co fabryczny w sklepie.
pzdr.