przypomina mi sie historia z zeszlego roku w rzedkowicach.
ktos loil jakas droge na jednej ze scian.
mily dzionek, dosyc sporo ludzi jak na srodek tygodnia, pelna sielanka.
kiedy nagle posrod skal rozlego sie echem: "Kurwaaaaa!!! Jebana szmata!!! itp"
Wrzask jak z malpiego gaju. solo ciganiete przez kilkanascie minut.
Widac bylo zazenownaie na twarzach co niektorych wspinaczy.
Malpiszon nadawal audycje jeszcze przez jakies 15 mninut, potem co kwadrans gdy do jego mozgownicy docieral impuls niedawnej porazki, wydzieral sie ponownie.
Zalowalem, ze nie mialem snajperki bo ustrzelilbym gada, mimo ze malpa.
Ja tez czasami rzucam miesem jak rasowy dresiarz, ale robie to w zamknietej grupie a nie w kregu osob, ktore wchodza i wychodza.
Pomimo, iz na imprezie siedza ze mna kazik, zdzichu i heniek nie kreuje swojego krolestwa i nie tworze dyktatorskich hasel typu: "jak sie nie podoba jezyk, do ku...y nedzy, to wypier....!!"
jesli zamierzacie wprowadzac tu i takie tematy nie zwiazane zupelnie ze wspinaczka i czystym sportem to proponuje zmienic nazwe tego forum na "wspinanie i pierdolenie o dupie maryni". mysle, ze wtedy po malych roszadach nastapi calkowity spokoj, bo kazdy na wstepie bedzie wiedzial czego tu mozna oczekiwac.
no coz, kultura w polsce nie w modzie.
by byc cool trzeba szczekac jak pozostale kundle
Antek