korpfanty napisał(a):
> OK! to teraz przedstaw mi definicję twojego "konia" bo jestem
> jej niezmiernie ciekaw!
Tym zdaniem wykazałeś dobitnie iż sam jesteś koniem...
Gdybyś nie był, wiedziałbyś iż definicja taka nie istnieje. Z definicji
określenie istoty konizny jest niemożliwe.
Konia się czuje nosem - po prostu. Patrzysz na kogoś, słuchasz go, i już
wiesz: "To jest kurwa koń!".
To jest tak jak z byciem "cool" w pewnych kręgach. Albo jesteś "cool" albo
nigdy nim nie będziesz. Czaisz bazę?
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, iż najczęściej to właśnie konie
określają mianem konia innych, czym (z powodu nierozumienia definicji
konia) sami sobie kopyta przyprawiają.
Istnieje jeszcze jedno określenie zbyt często nadużywane: @#$%&. A miano
to ma dość ściśle określone zasady stosowania. Na miano chuja trzeba
sobie zasłużyć, i to zasłużyć w specjalny sposób.
Wiadomość zmieniona (10-03-05 23:02)