Nie wytrzymalem i podeszlem wczoraj pod Dlugi Giewont.Brnalem w sniegu czasami po pas.Warunki trudne i nawet nie chce myslec o zejsciu po pokonaniu sciany.Fajnie bylo popatrzec chociaz na fragment "mojej"ulubionej "scianki".Potem blysk ciupagi na nartkach w dol i wiem ze trzeba poczekac na wspinanko.
rzepa