Lawina zeszła na Skrzycznem w Beskidach
Lawina zeszła w środę między Skrzycznem i Małym Skrzycznem w Szczyrku w Beskidzie Śląskim. Śnieg "podciął" nierozważny instruktor snowboardu. Mężczyzna ma złamaną rękę - poinformował PAP dyżurny ratownik grupy beskidzkiej GOPR Piotr Stanik.
30-letni snowboardowiec wjechał na desce w zagrożony rejon, mimo obowiązującego tam zakazu poruszania się. Mężczyzna zdołał ustrzec się przed porwaniem przez śnieg. Upadając, uderzył w drzewo i złamał rękę. Przestraszony poinformował o wszystkim GOPR.
Stanik powiedział, że lawina miała długość około 200 metrów. W tamtym rejonie pokrywa śniegu ma około 3 metrów grubości. Ratownik zaznaczył, że rejon jest wciąż zagrożony zejściem kolejnej lawiny. Turystyczny szlak zielony oraz trasa narciarska numer 3 są zamknięte.
W rejonie Skrzycznego lawiny są wielką rzadkością. Goprowiec nie przypomina sobie, kiedy zdarzyło się to po raz ostatni.