Dzięki za dobre słowo i pamięć. Widziałem was parę razy ale gnaliście, aże hej. Pozdrawiam.przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Nie ujmując wspaniałemu osiagnięciu najstarsi byliście w konkurencji męskiej. W ogólnej bylibyście z pewnością za mną i moja małżonką (prawie 109). Oczywiście tylko w ilości lat. Wyniku jeszcze raz gratuluję.przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Gratuluję i pozdrawiam (ale czemu zaraz Dziadki?).przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Dzięki i jeszcze raz pozdrawiam. Kucharprzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Cześć! Dzięki za odpowiedź. Skiny miałem wtedy żółto-złote (takie tygrysie) w TV Katowice puszczono całą, albo prawie całą moją próbę przejście (od startu do lotu) z niezłym podkładem muzycznym (Vangelis?). Pozdrawiam. Kucharprzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Cześć Darku. Czy masz może nagranie z całych zawodów (Biblioteka - Okiennik) z moją skromną osobą na Bambo. Poszukuję tego bezskutecznie.przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Gratulacje !!! Czyżby nowy Dream Team ?!przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Poprawiło mi humor z rana, a do tego i dla mnie coś było (mam na myśli AD - oczywiście). Co? Pomarzyć nie można?przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Trzymaj się mocno. Po pięćdziesiątce problematy mnożą się, jak króliki. Od lutego wiem coś o tym.przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Jego "Moje Góry" pchnęły mnie w Tatry. Żegnaj. [*]przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Dzięki za walkę. [*]przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Droga wielokrotnie przechodzona na początku lat osiemdziesiątych nazwa: "Rysa Diagonalna" 5.6 (w skali zawierciańskiej). Prowadzona była różnymi wariantami (częściowo na własnej) , także dokładnie w linii "Czokoloko". Ringi i klincala wbijałem wspólnie z Piotrkiem Szymańskim (podobnie, jak te na Klawiszu i Rysach Marynarzy). Wbijane były bezpośrednio w pęknięcia i naturalne dprzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Jako współautor projektu, obicia i prób przejścia całości, z tego co pamiętam (a był to rok 1990) ogranicznika nie było, ale pod koniec połogu szło się stromą ścianką, której trudności można było obejść z prawej strony. Potem była duża odciągowa klama na prawą rękę, na lewą była mała, kruchawa na podobnej wysokości, wstawiało się nogi prawie do rąk i wybijało się w górę z odchyleniem w prawo. Japrzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Z tym projektem może być podobnie, jak np. z moim ringiem na Idą Łysi. Miejsce robiłem 3 razy na 10 prób i widząc, że się da wbiłem ringa, żeby się nie pojawił jakiś miłośnik pokonywania niemożliwego za pomocą dłuta. W tamtych czasach (połowa i koniec lat osiemdziesiątych) intensywnie działali też "warszawiacy" i może któryś z nich (a pamiętam, że wędka tam wisiała) zabezpieczył w ten sprzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Do projektu na lewo od Donosu ręki nie przyłożyłem (chodzi o dolną część). Natomiast Donos, zanim był Donosem, przeszedłem na wędkę jako pierwszy (prawdopodobnie), a kończyłem go filarem powyżej wzmiankowanego przez Ciebie projektu. Było to w 1990 roku (podobnie jak projekt Hej Hop).przez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Gratulacje dla prowadzącego i dla Ciebie Jacku za pamięć. Projekt nazywał się "Hej Hop" i był projektem otwartym Mariusza Horzeli, Grzegorza Wilka i moim. W obiciu pomagał Stasiek Piecuch i prawdopodobnie On poprowadził dół (Hej) jako pierwszy. Ze swojej strony dodam, że nigdy nie traktowałem dołu, jako osobnej drogi i nie zapisałem jej sobie (pomimo prowadzenia w trakcie moich prób przprzez Kuchar - Forum wspinaczkowe
Od wielu lat czekałem na takie słowa (dotyczące zaszczytów i pogoni za nimi). Dzięki.przez Kuchar - Forum wspinaczkowe