Czy to, że cała ekipa została zwieziona śmigłem w trakcie akcji ratunkowej z wys. ok. 6000 m. dalej daje podstawę do świętowania sukcesu? czy szczyt w takim przypadku jest zdobyty? czy nie trzeba z niego zejść o własnych siłach? Naszym gratuluję tego, że wytrwali oraz, że uratowali jeszcze kilka innych osób - sprawę sukcesu polskiego himalaizmu zostawiam z powyższymi pytaniami........przez konina - Forum wspinaczkowe