Pamiętam instruktorów: Marek Kozicki i Jerzy Kolankowski oraz mój Janusz Kusina napiszcie coś...o ś.p. Zygmuncie...przez Tapor - Forum wspinaczkowe
W 1976 byłem na kursie w Betlejem. W żelaznym uścisku trzymał nas Szlachetny. Pogoda jak drut, robiliśmy standarty. Najbardziej pamiętam grań Świnicy w halnym, kiedy podwójny podciąg (40 m) wygięty w łuk fruwał nad granią, a podczas zjazdu w kluczu z Niebieskiej trzymał poziom...Kieńciu wyleciał wtedy z roboty za złamanie szczęki Weronowi, który nie uznał jego glejtu na pomoc jakiemuś pracownikowprzez Tapor - Forum wspinaczkowe