Droga normalna tymbardziej w zejściu jest ciut trudniejsza niż III.przez Micaj - Hyde Park
>A i jeszcze jedno z moich doswiadczen wynika ze najlatwiej nabawic sie tego wspinajac sie czy tez ladujac na panelu w przewieszeniu. Dokładnie...przez Micaj - Hyde Park
Miałem niestety kiedyś tą przypadłość. Ja leczyłem się ze 2 miechy, ale wiem że może być gorzej. Nie bagatelizuj tego, tylko poszukaj lekarza ortopedę, który się zajmuje tego typu urazami sportowymi (najlepiej jak sam się wspina...). Nie wiem jak mocno się skasowałeś, ale wydaje mi się, ze jak się będziesz sam leczył, to możesz stracić sporo czasu ze wspinaczkowego kalendarza. Tu raczej pomogą zaprzez Micaj - Hyde Park
Ja tam lubie jak powiewa. Przynajmniej nie płyniesz z chwytów.przez Micaj - Hyde Park
Dzisiaj wróciłem. Warunki były idealne, ale wieje. W niedzielę wieczorem kropiło. Wiadomość zmieniona (05-04-04 11:54)przez Micaj - Hyde Park
Bardziej politycznie byłoby "obok" ;)przez Micaj - Hyde Park
>a jesli ilosc ringow i lancuchow na Mlynarzu nie powoduje u Ciebie " >zastanowienia" nad tym faktem to nie mamy o czym rozmawiac. Chyba nie czytałeś uważnie mojego posta. Nadmierna asekuracja to jest też problem, ale dyskusja była na temat obijania dds-ów.przez Micaj - Hyde Park
Nazywanie dds-em drogi, która nie ma naturalnej asekuracji, to jakaś paranoja, tymbardziej gdy droga nie ma nawet przejść z dolną asekuracją. To nie dds tylko żywiec/droga wędkowa. Nie o takich drogach myśleli chyba uczestnicy tej dyskusji krytykując obijanie dds-ów. Drogi bez naturalnej asekuracji powinny być ubezpieczone i wygląda na to, że przegięcie pały na Młynarzu w ogóle nie miało miejscaprzez Micaj - Hyde Park
Przede wszystkim Kiełkowski nie grzeszy aktualnością...przez Micaj - Hyde Park
Stanowiska jak najbardziejprzez Micaj - Hyde Park
To jest niestety prawda... Tym bardziej szanujmy to, co mamy. Wiadomość zmieniona (09-05-04 18:34)przez Micaj - Hyde Park
Dziwne, ale nie słyszałemprzez Micaj - Hyde Park
>albo prawie zajebali (docent - w sokołach) swoich kursantów Mógłbyś rozwinąć?przez Micaj - Hyde Park
radionx dalej pisze: >Zgodnie z zasadami demokracji niech decyduje większość, szanując prawa mniejszości. A więc większość dróg obijamy, pozostawiąjąc niektóre klasyki dla miłosników własnej protekcji :) Co ty k... pierdolisz. Zważ na to, że piszesz o gospodarowaniu skałami, których mamy niewiele, a jak pewnie wiesz, są dobrem nieodnawialnym. To, że obecnie panuje moda na bezpieczne "pprzez Micaj - Hyde Park
>Jednak porównując ilość wspinających się i przejść dróg obitych z DDS, te pierwsze mają wręcz rażącą przewagę. Może pod krakowem... Wcale mnie to nie dziwi, skoro duża część tamtejszych ddsy została obita.przez Micaj - Hyde Park
Po co kursanci mają się tego uczyć, skoro i tak "wszystko" jest, albo będzie obite. Jak bym się zaczął wspinać w rejonie gdzie wszystko jest obite, to na pewno też bym nie miał potrzeby zasmakowania wspinaczki na własnej protekcji. Odpowiedź na pytanie, po co prowadzić drogi dds, jest taka: bo SĄ drogi, które tego wymagają. We wspinaniu zawsze to człowiek dostosowywał się do reguł grprzez Micaj - Hyde Park
wara napisał: >przeciez zalezy nam chyba na popularyzacji tego sportu? Dlaczego tak uważasz. Co Ty zarabiasz na tym, że Ci tak zależy. Ja nie jestem za tym, żeby ludziom zamykać drogę do wspinania wynalazkami, jak choćby karty wspinacza i taternika. Jak ktoś czuje powołanie, to na pewno sobie poradzi. Ale na słowo POPULARYZACJA pluję!! Źle mi się kojarzy. ps mam wrażenie, że nie do kprzez Micaj - Hyde Park
Dokładnie manu, dobrze to ująłeś. Pozdrawiamprzez Micaj - Hyde Park
:) Nie rozumiemy się. Napisałem tylko, że jest dalej. Dla mnie osobiście nie, ale może dla kogoś właśnie tam. Tylko, że teraz ten ktoś się już o tym nie przekona. Granica, za którą rozciąga się przygoda, leży dla każdego gdzie indziej. Nie każdy musi wspinać się na własnej protekcji. Nie każdą drogę również ten ktoś musi zrobić. Zależy mi tylko na tym, żeby naszego wspinania nie unifikować i zosprzez Micaj - Hyde Park
Nie pisałem o Młynarzu, ale ogólnie. Co do jednego zgadzam się z Tobą w zupełności - "Przygoda jest gdzie indziej" - teraz na pewno jest znacznie dalej. Pozdrawiam Polecam uwadze także moje motto ;) Wiadomość zmieniona (26-03-04 01:15)przez Micaj - Hyde Park
Masz rację, w sensie fizycznym jest to dalej wykonalne. Kości zakłada się tak samo, ta sama niby trudność drogi. Chodzi mi o świadomość, że w razie problemów z dużym prawdopodobieństwem zdołasz się wpiąć do stałęgo punktu. Na drodze bez ringów musisz się liczyć, ze wszystkim, nawet z tym, że nie uda ci się nic założyć (z powodu trudności, braku odpowiedniego sprzętu, braku umiejętności itd). Nieprzez Micaj - Hyde Park
Ringowanie dds-ów to jak kucie chwytów na klasycznych drogach - wartość przyszłych przejść się dewaluuje.przez Micaj - Hyde Park
Arkadius pisze: >żebyście, jeśli jest za gęsto obite, wpinali się w co drugi ring To jeszcze mogę zaakceptować. Droga i tak jest spierdolona przez nadmiarowość asekuracji, ale zawsze możesz zafundować sobie KONTROLOWANE emocje. Tylko po co? >a jeśli chcecie potrenować zakładanie kosteczek czy friendów, to myślę, że obicie tego nie uniemożliwia? A może się mylę? Mylisz się stary,przez Micaj - Hyde Park
Swoją drogą sam pomysł stworzenia takiej bazy danych o ubezpieczonych drogach jest bardzo dobry - popieram To, że ekiper jest społecznikiem nie zmienia faktu, że używa sprzętu pazety i w pewnym sensie gospodaruje naszym wspólnym dobrem (skałami oczywiście). Dlatego powinien ubezpieczać nie tylko z sercem, ale i z głową i być za swe poczynania odpowiedzialny. Inaczej tacy łojanci-ekscentrycy jprzez Micaj - Hyde Park
>ciekawe czy za obicie jakiegoś DDSa można cofnąć uprawnienia ekiperskie :))) chyba żartujeszprzez Micaj - Hyde Park
Ciekawy jestem gdzie ty się wspinasz, że nikogo nie możesz spotkać. Ja trochę w skałach bywam (nie tylko w długi majowy) i jakoś to zjawisko nie jest mi szerzej znane. No, chyba że jestem w Piachach, to czasem się zdarza.przez Micaj - Hyde Park
>wspinajacych tez jest coraz wiecej, tyle tylko ze tych miejskich. nowe >pokolenie napierdala na plastiku i w dupie ma wyjazdy. I bardzo dobrze... Z mojego, nieco egoistycznego punktu widzenia, im mniej ludzi w skałach, tym lepiej. Oczywiście jest pewne minimum, które jest korzystne ze względu na ochronę skały przed zielskiem i towarzystwa przed wieczorną abstynencją ;)) A poziom polskprzez Micaj - Hyde Park
W piątek-sobote w Sokołach było nieźle - zero śniegu, większość ścian sucha, nawet ciepeło, tyle że wiłało na maksa. Powspinać się dalo, a jeszcze lepiej coś zaburdelować. Sezon otwarty... chyba na dobre ;)przez Micaj - Hyde Park