Może rozwiązaniem byłoby postawienie w obie strony znaków zakazu postoju, z dodatkowymi tabliczkami informacyjnymi o parkingu kawałek dalej? Chyba starostwo ma władzę, żeby je postawić.
Myślę, ze dopóki parkowanie będzie tam prawnie dozwolone, to zawsze znajdzie się kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt procent aut, które zaparkują na poboczu.
A szkoda byłoby utracić przez to dostęp.
Pozdrawiam,
Daniel