ZA czy POD
Napisałem o położeniu rąk na linie względem przyrządu, i nawołuję, by nigdy nie puszczać liny ZA przyrządem. To naganne i nagminne zachowanie asekuratorów, często wybitnych osobistości wspinaczkowych, stwarza olbrzymie zagrożenie dla wspinającego się. Nawet jak nic się nie dzieje, nie dochodzi do wypadku czy incydentu, to mniej doświadczeni patrzą i myślą, że tak można.
I nie, ręka nie musi być POD przyrządem.
1. Przy wybieraniu liny co ruch ręka jest NAD przyrządem.
2. Przy wyłapywaniu odpadnięcia bez przelotu pod stanowisko blokujemy linę NAD przyrządem.
3. Przy asekuracji z półwyblinki blokujemy linę NAD przyrządem.
Powyższe trzy argumenty wystarczająco falsyfikują mylącą koncepcję _obligatoryjnej_ ręki POD przyrządem.
Oczywiście, _przeważnie_ przyrząd blokuje się przeginając linę w dół, pod przyrząd. Ale ja nie pisałem o blokowaniu liny w przyrządzie, tylko o nie puszczaniu jej. Bo jak puści, to nie będzie żadnego blokowania. A jak asekurator trzyma linę za przyrządem - to szanse wspinacza znacząco rosną.
BHP wspinania to króciutkie, kilku zdaniowe poradniki, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa wspinaczy. Nie ma tam miejsca na szczegółowe analizy i wyjaśnienia, od tego są podręczniki, poradniki i szkolenia. Proste trzymanie ręki na linie za przyrządem, nie wymaga (wydawałoby się) specjalistycznych dyskusji i niekończących się dywagacji. Jest to abecadło uczone na każdym kursie asekuracji.
scandere necesse est