A, czyli chodzi o standardy?
Na pewno do wysokich należy ten, w którym jedna i ta sama osoba jest prokuratorem, głównym świadkiem oskarżenia i sędzią. Do tego w ramach rewizji nadzwyczajnej. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z wycinaniem konkurencji. Zupełnym przypadkiem zostaje na scenie historii jeden rycerz w lśniącej zbroi i nieskazitelnie białym, niczym świeży himalajski śnieg sprzed sprzedajnych, komercyjnych czasów, płaszczu. Jakże jaskrawie odcina się od wszystkich odcieni gówna tego świata w tle.
Jest to manifestacje narcyzmu w czystej postaci. Do tego perfidnego, bo strojącego się w piórka wyższości moralnej. Niezmiennie jednak zimnego i pełnego pogardy. Żeby było jasne, nie sądzą, żeby ten styl osobowości był rzadko spotykany wśród rożnej maści „zdobywców”. W końcu ciągły głód uznania w naturalny sposób pcha ich właśnie w stronę wszelkich „szczytów”, dając złudną nadzieję zapełnienia wewnętrznej pustki. Tyleż ciekawy, co odpychający, jest natomiast sposób, w jaki Kurtyka te swoje dążenia maskuje i jaką buduje fasadę. Czy plujący jadem artysta podważa wartość swojej sztuki? To już pytanie do publiczności.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2025-01-21 17:40 przez reposition.