Re: Amatorszczyzna

Dzień dobry, nie chodzi mi o naprawianie świata, a o upraszczanie zasad jego funkcjonowania, jak w matematyce -łatwiej coś rozwiązać jak się uprości. A teraz jest tak, że jak kupowałem drabinę w Bricomanie to dostałem instrukcję formatu świątecznego wydania GW , podobna płachta papieru jest dołączona do najprostszego karabinka w sklepie wspinaczkowym a na niej ostrzeżenia we wszystkich językach Europy i Azji. Powodem nie jest troska producentów o moje zdrowie tylko chęć obrony przed ewentualnym procesem, który może wytoczyć jakiś palant niepotrafiący używać drabiny. I tak jest ze wszystkim, od suszarki do włosów po szlifierkę kątową. Natomiast, co ciekawe, nie słyszałem, żeby podręcznik żeglarstwa był dołączany przy kupnie jachtu a to sprzęt bardziej skomplikowany i obsługa trudniejsza. Tutaj akurat producent uznał, że skoro kupiłeś to wiesz jak to używać, żeby nie zrobić sobie kuku. Możesz pływać na czym chcesz i gdzie chcesz i oczywiście ponosisz odpowiedzialność za skutki swoich wyczynów. Inaczej jest jak wypożyczasz jacht, właściciel może ci go udostępnić mimo braku uprawnień ale tego nie zrobi, bo w razie wypadku będzie ponosił wszystkie koszty. Podobnie powinno być na ściankach, masz papier to wchodzisz, a jak nie to podpisz oświadczenie, że wiesz co robisz i robisz to na własną odpowiedzialność albo wypad. Wtedy wszystkie regulaminy można by zmieścić w jednym albo dwóch prostych zdaniach. L. PS . To, że dowolne uprawnienia niektórzy potrafią kupić za mendel jajek to inna bajka. (vide ostatnia afera Rysia Cz. i jego uczelni).