Mam dwa pytania:
- po co się przykładać do igrzysk jeśli w jednym roku wygrało się niemal wszystko co było do wygrania (Australian Open, Wimbledon, US Open i ATP Finals), a sezon rozpoczęło się od wbicia pozycji nr 1 na świecie w rankingu ATP i na tej samej pozycji sezon się kończyło?
odpowiem pytaniem. po co jechać (w tym konkretnym przypadku) na igrzyska?
- jako że przedstawiłem powyżej w ilu turniejach zagrał R.F. w roku w którym odbyły się igrzyska, to zapytam w ilu turniejach uczestniczyła Iga Świątek?
nie wiem i nie sądzę aby ta wiedza była mi do czegokolwiek przydatna ale zapewne można to wygooglować
Również uważam, że w świetle przedstawionych wyników Twoje uważanie w tym temacie jest niewiele warte...
Podtrzymuję tezę, że Roger Federer spokojnie mógłby posiadać 2-3 medale olimpijskie i tylko w grze pojedynczej (i dodam dla Kozi), gdyby NIE uczestniczył w niemal każdym miesiącu roku 2004 w jakimś turnieju ATP.
Ależ oczywiście, musiałby tylko wygrać parę meczy więcej z gośćmi, którzy w danym momencie (jak się okazało) byli lepsi od niego
Nie gram i nie grałem w tenisa, nie interesuję się tenisem. Podczas jakiejś transmisji usłyszałem, że Federerowi brakuje olimpijskiego złota . No ale przecież jakby tylko chciał to wiadomo .....