Pieniądze to właśnie szczególnie na wprowadzenie przez agencje trzeba znaleźć. Samodzielnie da się taniej. Planować właśnie NIC nie trzeba bo wszystko za nią planuje agencja. Trudności też rozwiązuje agencja. Pojęcia nie masz co to jest wykaz przejść. Do wykazu przejść nie wpisuje się przejść z PRZEWODNIKIEM. Więc ta całkowicie niesamodzielna turystka też nie ma żadnego wykazu przejść. Dodatkowo korzystając z dodatkowego tlenu jej organizm NIGDY nie był na 8000 m. Jest XXI wiek i ludzie inteligentni już dobrze kumają jak ogromna jest różnica między samodzielnością w górach, a wprowadzaniem na szczyty przez agencje, które robią za ciebie dosłownie wszystko.