Apache:
> Nie żebym był jakimś obrońcą TR ale jak ktos mi to sensownie wytłumaczy ( Biedruń widzę nie potrafi) to byłbym wdzięczny.
Są dwa odrębne tematy: 1. Free climbing w sensie poruszania się w skale, 2. Free climbing w sensie przejść sportowych.
Ad 1. Twoja definicja Apaczu (z lat 70. XX wieku dodam, o ile pamiętam pierwszy raz ją zdefiniował w ten sposób Henry Barber) wyczerpuje temat. Nie wolno używać sprzętu do progresu w żaden sposób. Dyskusyjne jest to, czy wolno wypoczywać na linie / w przelotach - jeśli tak, free climbingiem w tym sensie są dokonywane w zgodzie z Die Sächsischen Kletterregeln przejścia w stylu saksońskim (jest tam wyraźny zapis, że po "odwieszeniu" się z ringa musisz zacząć z tych samych stopni i chwytów, z których się "powiesiłeś"). Jeśli nie - styl AF nie jest klasyczny, ale jak najbardziej klasyczne są style TR, RK, RP i PP, w tym z odmianami "znając" (oraz oczywiście OS, Flash, GU i HP). Drytooling nie jest w tym sensie klasyczny - używasz tu sprzętu do progresu, tak jak podczas haczenia.
Ad 2. Drugi aspekt określa to co robisz z liną i sprzętem do asekuracji. W tym sensie klasyczny jest brak liny (żywce, przejścia samotne ze sprzętem, który nie został użyty do asekuracji, hajboling z kraszami i spottingiem), lina od dołu w stylach OS, Flash, RP (w tym odmiana "znając"), GU, HP oraz odmiany tych stylów przy braku asekuranta (np. samotnie / Solo z autoasekuracją RP-z). Nieklasyczne są w tym kontekście style AF, TR i RK.
Ja jestem talibem - nie dopuszczam również użycia kraszy w żadnym stylu z liną, a bezpieczną wpinkę dopuszczam tylko w przypadku, jeśli ją sam wepniesz idąc od dołu i zejdziesz (nie zeskoczysz!), nie obciążając przelotu. Wpięcie jakiekolwiek przelotu ze zjazdu uważam za aberracyjną formę TR, a zostawienie liny w jakimkolwiek przelocie po obciążeniu za RK, czyli (patrz wyżej) za style nieklasyczne.
Z kolei na TRADach, choć nie dopuszczam kraszy i zakładania przelotów ze zjazdu i z wiszenia w przelocie (czyli stylu PP - kiedyś zrobiłem tak sporo TRADów, na wszystkich poprawiłem styl na RP), nie uważam przy znajomości drogi za konieczne czyszczenie przelotów po każdym odpadnięciu.
W tym sensie za klasyczny styl TRADowy uważam RP, a nie bardziej rygorystyczny HP, ale nie uważam za klasyczne saksońskiego AF, ani, jak pisałem powyżej, jakichkolwiek przejść TRADowych z użyciem krasza (nawet jednego - w celu ochrony butów przed syfem można startować z ręcznika, albo wycieraczki). Krasze moim zdaniem przynależą wyłącznie do bulderingu i hajbolingu - użycie liny to osobne subdyscypliny, wykluczające użycia krasza. Oczywiście użycie krasza jest niedopuszczalne przy przejściu na żywca - krasz to hajboling, nawet jeśli brak było spottera / spotterów.
W górach za klasyczny styl TRADowy uważam Flash (czyli wstawienie się w wyciąg częściowo ubezpieczony przez partnera podczas nieudanej próby OS). Zrobiłem dziesiątki dróg w stylu Flash w skałach (obwieszonych ze zjazdu przez Jasia Malika). Przejście wszystkich poprawiłem na RP-z - nie zawsze, jak pisałem powyżej na HP.
W aspekcie nr 2 do przejść klasycznych dodaje się często przejścia zimowo-klasyczne, koncentrując się na tym co robisz z liną, a "zapominając", że nie używasz "gołych" dłoni i stóp do progresu. Zresztą, jak już wybrzmiało w tym wątku wcale nie gołych, tylko odzianych prawie zawsze w buty, często (w rysach) w rękawiczki i plastry, czasem (w specyficznych formacjach) w nakolanniki.
Osobny temat to sprzęt do przejść klasycznych: poczynając od dozwolonych typów sprzętu do asekuracji (w miarę świeża kontrowersja: ufoki w piachach), poprzez rodzaj "stałych" przelotów na TRADach (GP uważam za totalną aberrację), do przedłużek na drogach sportowych. Tu również jestem raczej talibem (np. dopuszczam, że maksymalna długość przedłużki podczas przejścia PP-z to ekspres "górski", czyli pętla 60 cm plus dwa karabinki).
A zupełnie odrębnym tematem związanym z powyższymi jest raportowanie przejść. Tu z kolei jestem ultratalibem - jakąkolwiek formę kaszlikowania (w tym "zapomnienie" o szczególe degradującym styl) uważam za oszustwo.
Celowo nie poruszyłem tematu obijania dróg, od którego zaczął się ten wątek - czy ze zjazdu, czy nie ze zjazdu itp. - to zbyt obszerny i zupełnie odmienny temat.
m.b.