przejście Solo jak najbardziej mieści się w definicji "droga sportowa".
Rozumiem My po prostu inaczej rozumiemy pojęcie drogi sportowej.Czyli przejście Maharadży po ringach i przesolowanie jej to takie samo wyzwanie?
"Podczas 39 lat wspinania tyle razy słyszałem "nie masz pojęcia o jakie trudności się rozchodzi", a potem widziałem dzieci, robiące te trudności bez większego wysiłku, że poczekam i tym razem."
Musiałbym zwariować żeby pozwolić dziecku na próby wpięcia ekstremalnie niebezpiecznej ( niemożliwej?)drugiej tylko po to żeby Mariusz z Polski mógł im zaliczyć drogę.
Powiem więcej. Jeśli ktoś wspinający się w takich trudnościach powie mi " słuchaj gosciu lecisz w chuja na tej drodze, zrób drugą na prowadzeniu bo się da" to się dwa razy nie będę zastanawiał.
Problem polega na tym że złote rady zawsze jakoś są kierowane od osób które i tak w taką drogę się nie wstawią.
"Przy tamtym poziomie sprzętu i treningu. Ale przede wszystkim Riko wspinał się w stylu "wędki sportowej" - polecam książkę Andrzeja Mirka, a przede wszystkim zdjęcia w tej książce, żeby zrozumieć, że choćby z powodu nie używania przez pewien czas uprzęży tamte przejścia na wędkę nie mają wiele wspólnego z dzisiejszym rozumieniem TR."
U mnie na Sandstone w ogóle część osób nie używa uprzęży ani nawet przyrządu. To co to będzie już wspinanie klasyczne?
Książkę na pewno kupię jak będę w PL
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2024-06-13 10:10 przez Apache.