Nadal nie jest to odpowiedź na pytanie "dlaczego" ("po co") się odwiązał w łatwym terenie, którego, jak wynika z filmiku, zostało mu ze dwa metry [widać, że nie jest to no hand rest, więc musiał zrobić to jedna ręką. Na glebie pieczołowicie zaciskał węzły i pewnie łatwo mu nie było].
"Prowokacyjność" pytania nie dotyczy ani Ciebie, ani Biedrunia, lecz braku odpowiedzi na pytanie wcześniejsze. Przewspinałem w jaskiniach wiele metrów na linach tzw. "statycznych" (skoro nie czepiamy się nazewnictwa), lecz zazwyczaj w sytuacji (podobnie jak na filmie) gdy WO nie osiągnie 1, a rzadko nawet 0,5.
Spróbuję na spokojnie zrozumieć i przeanalizować każde słowo w filmie, ale i bez tego widzę rozbieżność i brak konsekwencji między potrzebą użycia trzech lin (nie widzę tej potrzeby), wpięcie wszystkich w jeden punkt (a nawet, o ile dobrze widzę, w jeden karabinek) przed cruxem i następnie pozbycie się dwóch po cruxie.
Na szczęście nie wszystko muszę już rozumieć. A kręgosłup kręgosłupowi nierówny i niektórym nie zaszkodzą loty na linach stalowych.