Cześć
Widzisz dla mnie problemem poważniejszym niż 20 zł jest sama idea, że możesz wykupić taki szmat ziemi, dostępnej przez lata publicznie (tak, wiem, że była w prywatnych rękach) i zrobić z tym terenem co Ci się żywnie spodoba, nie oglądając się na dziedzictwo (kulturowe, krajobrazowe, historyczne). Dla mnie kwota jest drugorzędną sprawą. Byćmoże masz rację i Twój pragmatyzm jest zdrowy (fakt, zamek ładny, a mogli jebnąć aquaparki i karuzelę) - ale ja czuję, że to nie jest w porządku.
Dlatego niezależnie od kwoty, gdy pojawił się płot i kasa - postanowiłem że moja noga w Mirowie nie postanie. Bo skały to nie ścianka.
Miłego
W.