Widzę tu kilka problemów.
Z jednej strony: chyba nie ma sensu analizować tego że przez 30 lat ludzie parkowali więc czemu teraz grodzo?Właściciel mógł zmienić zdanie, mógł się zmienić właściciel - cokolwiek. Ma do tego człowiek prawo. Odwrócmy sytuację: jakoś brakuje głosów uznania że przez tyle lat można było parkować u kogoś - wszyscy uważali że się należy.
Czy w takiej sytuacji gmina/sołtys czy kto tam jest władzą nie powinni wyznaczyć nowego parkingu jeśli chcą żeby wspinacze przyjechali czy tam nie parkowali przy drodze?
Z trzeciej strony nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak na małych bunkrach że skała jest opasana działkami i cześć, korytarzyk otwarty od maja do listopada w dni nieparzyste od 12 do 15 (celowa przesada z resztą dawno nie byłem-ktoś wie jak to teraz wygląda).
Temat jest trudny i łatwo wpaść w jedną ze skrajnych ocen (komunista - chciałby mi wleźć i wszystko zabrać/kapitalista - wszystko by wykupił i ogrodził).