> — Bojkot to by była kara przede wszystkim dla
> sportowców, którzy się przygotowują do igrzysk i
> którzy wywalczyli kwalifikację, a nie kara dla
> Rosji — powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Mądre słowa. Podobnie jak sankcje gospodarcze dla Rosji dotykają przede wszystkim Polaków.
Ci sportowcy, którym nie podoba się start Rosjan i Białorusinów, powinni albo dzisiaj konkretnie się zadeklarować, że nie nieodwołalnie nie jadą (jeśli te dwa kraje będą dopuszczone), albo niech zamkną japę i dygają na stadion.
Nie lubię takiego rzucania słów na wiatr. Jak w szkole umawialiśmy się na wagary, to gdy się zadeklarowałem, że idę, zawsze szedłem - nawet jeżeli wszyscy inni stchórzyli i zostali na lekcjach. Cenna rada: Nie powinien szczekać ten, kto nie ma kłów.
Już chyba na zawsze bez odpowiedzi pozostanie pytanie, dlaczego do tej pory nikomu, z niewieloma wyjątkami, nie przeszkadzał udział w zawodach sportowców z innych państw prowadzących wojnę napastniczą.
Aha, w przyszłym tygodniu startuje mecz o mistrzostwo świata w szachach klasycznych. Grają Rosjanin i Chińczyk. Co na to zatroskany świat?