bar_talamai Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Apache Napisał(a):
> -------------------------------------------------------
>
>
> > Zdarza się też całkiem często że ktoś wybrał
> > bouldering bo nie czuje się komfortowo na
> > wysokości i nawet na łatwiejszych drogach go
> > strach paraliżuje przez co nie jest w stanie
> > nawet zbliżyć się do swojego poziomu
> boulderowego
> > na obitej długiej drodze o tradach nie
> > wspominając
>
> Pewnie tak, ale może to też być kwestia
> cierpliwości.
> Na wymagającym baldzie łatwiej oddać więcej prób
> niż na wymagającej drodze z liną.
> Ergo, sukces może się pojawić szybciej ;)
Z drugiej strony można powiedzieć, że maglowanie w kółko kilku ruchów dużo bardziej drenuje głowę przez brak nowych bodźców i łatwiej wtedy o zniechęcenie.
Nie zmienia to faktu, że wspinanie z liną jest co do zasady dużo bardziej obciążające psychicznie. Wymaga odporności na dyskomfort (niepewność związana z asekuracją, nabicie kaczek) i wytrzymywanie napięcia przez znacznie dłuższy czas, niż w przypadku boulderingu. Umiejetność znajdowania i wykorzystywania restów, doboru odpowiedniego tempa itp. to kolejny wymiar. A przecież nie po to ma się hobby, żeby się bać i stresować ;)