Jak wnoszę nie jest to autobiografia czy moderowany wywiad rzeka. Przypomina raczej zbiór opowiadań. Laurka dla przewodnika. Choć dostrzegam pewną niedoreprezentację płci pięknej. Co w tym złego, że ktoś w dobrych słowach o innych się wypowiada? O pobudki finansowe nie posądza, podobnie jak i o obiektywizm. Brak jednego opowiadania pewnie wzbudzi niedosyt. Nie czytałem, więc nawet nie wiem czy to cukierkowa laurka. Co istotne, pewnie niejeden grafoman pozazdrości stosunku ilości ośmiotysięczników do ilości publikacji. Kolegi również nie posądzam, aby jak żebrak z promocją książki będzie zadupczać od domu kultury po para-górskie festiwale. A już na pewno nie posądzę o coaching z
przywództwa, budowaniu strategii czy
niekonwencjonalnych rozwiązań biznesowych. Nie słyszałem również, aby Napał kiedykolwiek okrzyknął się mianem
najwybitniejszego himalaisty świata. Jedni dbają o formę na panelu, inni w empiku. Rysiu, zostaw w Poziomowej recepcji jeden, przechodni egzemplarz - jak możesz. 100 lat chłopie!