szczepan2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
?
>
> Rozwijasz figurę abstrakcyjną upierając się jednak
> aby ją skonkretyzować na Żydach i ich katach. Ale
> - OK - niech Ci będzie.
Ułatwiam Ci rozumowanie i wartościowanie moralne. O ile poruszamy się w optyce Kanta-to powinien cechować je uniwersalizm
Tak jak czyn Kolbego nie
> wymazuje jego wcześniejszych przewin, tak fakt
> "bycia zagazowanym" nie wymazuje wcześniejszych
> przewin u tych, którzy je mieli. Pytasz, czy byli
> ofiarami - oczywiście byli, oczywiście w takiej
> roli "mogą (a nawet powinni) występować".
Coś niesamowitego Szczepanie!. Pełna zgoda!
>
> Nie wiem czy istnieje taki mechanizm, u siebie go
> nie widzę
Tylko przyklasnąć. Szkoda ze marnujesz się po lewej stronie politycznej której fundamentem jest irracjonalizm(występowanie jakiś "praw" np dialektyki/"genderu" ponad prawami fizyki/ biologii-czy jak wolisz tego co jest uchwytne przez empirie)
> o tyle nie ma tu podobieństwa, że
> prawdopodobieństwo, że dziecko popełniło (i to w
> pełni świadomości) czyn okropny zanim je zgwałcono
> jest minimalne
Istota niedaleka od momentu narodzin-vulgo dziecko bez socjalizacji która implikuje naukę wartościowania jest po prostu zwierzęciem "naszego gatunku"( to akurat bardzo cenne) .Paradoksalnie-w takim "ciemnym" Średniowieczu" to dostrzegano.
To spor o ludzką naturę.
Moim zdaniem(idę za Hobbesem) jest ona fundamentalnie zła(w chrześcijanstwie tzw "grzech pierworodny")-ergo dzieci też są złe i mają "przyrodzoną" sklonność" do "złych czynów" tak zresztą jak każdy dorosły któremu "puszczą hamulce"/ulegnie demoralizacji.
Co do roli ofiary-zgoda-patrz powyżej o Żydach i Kolbe
>
> > etc.. Ale gdy "zobaczyli co się dzieje"-to nie
> > przyłączyli się do "Ostatecznego Rozwiązania"
> > które przecież było wtedy "europejskim
> standardem"
> > na wszystkich terenach opanowanych przez
> Niemcy.
>
> Było niemieckim a nie europejskim standardem
Niemcy to budowniczowie Europy.Wtedy i teraz. Budownicwo ma rożną postać-czasami horroru
>
> Ich werbalizm oznaczał współtworzenie mechanizmu
> dość powszechnej zgody na eksterminację. Zauważ,
> że takie mechanizmy odczłowieczania pojawiały się
> przed czystkami w wielu miejscach świata
>
>
> > A może liczy się-to jak ktos się zachował "w
> ogniu
> > próby"?
>
> To też się liczy. Widzisz - głupoty nie uważam za
> czynnik szczególnie łagodzący. Głupotą było nie
> rozumienie co się dzieje i do czego to prowadzi. I
> nie mówię tylko o działaniach samych Niemców a np.
> o gettach ławkowych, pogromach
> organizowanych/robionych przez Polaków,
> szmalcownikach, donosicielach itd.. zło tego
> działania było oczywiste. Natomiast to że "w ogniu
> próby" zachowano się porządnie oznacza (mam
> nadzieję w większości przypadków), że przejrzano
> na oczy, że zło faktyczne było zbyt duże by go nie
> odczuć (w opozycji do zrozumieć).
Problem jest taki ze nawet jak ktos przeczytał arcynudne "Mein Kampf" od "dechy do dechy to nikt nie wział tego na powaznie. Podobnie nikt na poważnie nie wziął Dugina. Ja przeczytałem-i 10 lat temu wiedziałem "co się święci".
Brak wyobrazni to jeszcze nie głupota-ale tez nie ma usprawiedliwienia. Konsekwencjonalistycznego w szczególności
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2022-09-01 16:19 przez Edgar Nevermore.