Dziękuję Edgarze, umknęła mi ta interesująca zależność a zwłaszcza fakt bycia idolem dla Mallory'ego, choć czytałem wyniki i opracowanie Twojego śledztwa - gratuluję. Przyznam, ze trochę jestem zaskoczony bo wyprawa Scotta była wręcz nieudolnie zorganizowana w porównaniu z Amundsenem a i sanie motorowe nieszczególnie się przydały w przeciwieństwie do psów i najwyższej klasy logistyki w wykonaniu Norwegów. Zapewno chodzi o wspomnianą przez Ciebie "brytyjskość" - z całym ciężarem tego słowa.
Co prawda nie zachwyca mnie sposób w jaki Amundsen przystapił do wyścigu, ale i tak poczucie porażki jakie przelał Scott na ostatnich stronicach swojego dziennika jest nie do pozazdroszczenia i jest to jeden z najbardziej smutnych opisów porażki i agonii jaki czytałem.
Wydawało mi się, ze Shackleton jest takim wzorem brytyjskosci w wyprawach polarnych, choć to irlandzki brytyjczyk, bo paradoksalnie odniósł zwycięstwo ponosząc porażkę, odwrotnie niż Scott.
Rzecz jasna kibicuję rozwikłaniu zagadki Mallory'ego i Irvinga.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2022-08-01 17:05 przez Juziu.