"niestety nastała inwazja ringow i obija sie wszystko lącznie z tradowymi klasykami, pokonywanymi przez wiele lat i wiele osób...
znak czasów, niestety"
Jak ja sie zaczynałem wspinać pod koniec lat 90 to zeby poprowadzić jakąś łatwiejszą drogę to trzeba bylo w wiekszosci przypadkow robić to na własnej co uczylo człowieka samodzielnosci I respektu do innych stylow. Poprowadzenie piatki czy szostki na wlasnej to była jednak jakas przygoda. Dzisiaj juz niemal wszystko ojebane jest ringami tylko czekać az pojawia sie nowe na Kolkowce czy Aspirynce bo czemu nie? Mozesz sie przecież do nich nie wpinac :)