Edgar Nevermore Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> 1.Trad ukradł tradycjonalizmowi tzw "Kapliczkę
> Stracenców"(mam nadzieję ze znasz ten historyczny
> wspinaczkowo-kulturowy termin widoczny choćby w
> prozie Stanisławskiego)
> 2.Kapliczkę tą buduje za pomocą środków
> identycznych jak w przypadku RP-a nawet bardziej
> drastycznych gdyż w RP nie zawsze "patentuje się
> drogi na śmierć" .
Ten prawdziwy tradycjonalizm istnieje gdziekolwiek poza wspomnieniami?
> 3. Trad korzysta ze swoistej medialnej "dyspensy",
> nie mówiąc o preferencji "dla cyfry". Raczej się
> nie dowiesz ile to dni, miesięcy a może nawet lat
> poświecił "tradowiec" na zrobienie "tradu. W
> przypadku czołowych przejść RP-punktuje się
> takie-bynajmniej przecież nie niuanse. Tymczasem
> "trad" medialnie wyskakuje niczym przysłowiowy
> królik w z kapelusza.
I bardzo dobrze, niech korzysta, niech wyskakują, niech się pojawiają artykuły, nawet jeżeli drogi w rzeczywistości trudnościami fizycznymi odbiegają od rekordów. Nie widzisz że media wspinaczkowe, nawet w USA, wymierają i muszą o czymś pisać?
Załóżmy, że trad jest zły, bo w "nieuzasadniony" sposób ułatwia (tym z psychą!) wybicie się na jakże lukratywnym rynku profesjonalnych wspinaczy.
Jakie znaczenie ma to wszystko w obliczu zmian takich jak to, że ludzie zaczynają się wspinać na komercyjnych sztucznych ścianach, a nie przez kluby. Nie czytają (powoli upadających) gazet, książek, nie wiedzą nic, ani nie interesują się historią wspinania. Nie znają elementarnych zasad kultury, nie kojarzą nawet nazwisk gwiazd sprzed kilku lat. Zero, nic.
Sami Anglicy mówią, że Hard Grit ułatwił zaistnienie osobom które nie były aż tak dobre, polecam podcast Niall'a Grimes'a. Punkty medialne za pochodzenie mają WSZYSCY wspinacze z krajów anglojęzycznych. To też skrajnie nieuczciwe, ale cóż zrobić, życie. Angielski grit, jeśli chodzi o grozę, nie wytrzymał zderzenia z czeskimi piachami (wizyty amerykańskich gwiazd), a i tak dominuje w mediach.
Czy to wina Anglików, że im zależy (mają też o wiele łatwiej) na zaistnieniu, a Czechom - nie?
Na tym forum może dyskutować grupa "emerytów", ale zobacz co dominuje w świecie wirtualnym. Na yt i instagramie dominują filmiki z bulderowania (na sztucznych ścianach!). Bynajmniej nie "wszechstronnych" wspinaczy. Przecież prawdziwi topowi wspinacze wiedzą, że to skrajnie "niesprawiedliwe". Zdecydowanie wolałbym walkę z takim zjawiskiem, niż z tym że trad pozwala zaistnieć bardzo dobrym, ale nie topowym (sportowo), wspinaczom. O ile nie zrobią sobie wcześniej krzywdy.
Tyle że świat poszedł w tę stronę i wątpię żeby cokolwiek dała walka.
> 4.Pod szyldem tradu mozna zdemolować drogę-choćby
> tak gowniana jak Wallisch ew "przesuwać obicie" na
> sasiednich drogach (Wronia Baszta-czym się chwalił
> Dyrektor Operacyjny, ten sam ktory bał się kiedyś,
> gdy mu sugerowałem, doposazyć nieodległą
> Stefanową "dupo-tłucznie') Spróbuj zdemolować
> gdzieś inną drogę pod innym pozorem niż "trad...."
Uważam, że to idiotyzm. A jurajski wapień nie nadaje się do tradu, co widać po nieistniejącym ruchu wspinaczkowym na drogach. Moim zdaniem był krótki okres ~10 lat temu, kiedy wyglądało na to, że trad w Polsce się trochę rozkręci, ale szybko siadło. "Zawłaszczanie terenu" przez tradowców to według mnie nieistniejący, teoretyczny problem. Choć zaznaczę, że sytuacji pod Krakowem nie śledzę.
> 5.Sami tradowcy jak przypadku "Lexiconu" czują
> "pismo nosem" że "to docelowo nie ten
> styl".Niemniej medialnie nie mają zadnych oporów..
> Czy ktoś pochwaliłby się np "Perfecto Mundo" z
> jednym blokiem?
> Ludzi którzy tak pokonaliby w/w drogę może
> przecież być mniej na świecie niż "wszechstronnych
> tradowców"
>
A co masz na stronie głównej? [
wspinanie.pl]
Jak widac już się chwalą i to wspinacze górscy. Dla mnie to ekwiwalent bloku.
Dla mnie też to śmieszne, że w Anglii czasem zachowuje się dla drogi wycenę E ileś sprzed lat, a pojawiają się np. dziwaczne konstrukcje z kilku podwieszonych crashpadów, albo opis stylu zajmuje kilka paragrafów. Ale to margines i przynajmniej prowokuje do dyskusji.
I co jest alternatywą? Zawężenie wszystkiego do sportu?
> "Ja(Kosiara) jak się uprę to wejdę na Everest
> natomiast Ty("Zyga") nie wiem co byś robił-to VI.5
> i tak nie zrobisz!
>
Ja to słyszałem w bardziej wulgarnej wersji. Poproszę o dosłowny cytat, żebym nie rozpowszechniał fałszywego.
