Wojciechu, poważnie odpowiadam. Poza nieznaczącym okresem 4-letnim, całe zawodowe życie przepracowałem albo u siebie albo w korporacjach. Korporację cenię sobie najbardziej. I, wiem dlaczego... Korporacja to źródło finansowania i może być: koncernem paliwowym, medycznym, bankowym, i jakim tam jeszcze... i również uniwersytetem lub korporacją klubów wysokogórskich, a nawet klubów małych form skalnych czy tworów sztucznych.
Rzecz w tym co wybrałeś, jak to działa i czy nie jesteś "dziadem" korporacyjnym. Dziad korporacyjny posiada dwa oblicza. Z jednej strony oblicze konformisty, z drugiej zaś oblicze oportunisty.
Konformista korporacyjny gra, tak jak muzyka gra - wyższa pensja, premie, dofinasowania i praca pod dyktando - najczęściej managerów z nadmiernie rozbudowanym ego, ukierunkowanym na cele zdefiniowane poza nimi - karbowi.
Oportunista, wiadomo chwyta okazje, które na drodze się pojawiają, a muzyka jest jego własnym dziełem.
Nigdy nie miałem problemu z byciem poza i ponad hierarchią w korpo. Byłem i jestem wyzwaniem dla swoich szefów - cenią to.
Konformizm i oportunizm to stan umysłu aktora, a nie okoliczności - również w światku trzech liter, które można i należy od czasu do czasu *****.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2022-02-21 01:16 przez AndrzejKo.