No i tym samym tropem poszli właściciele. Widok kolejnej trzesącej w spazmach osoby po upadku nie jest pewnie tym co chcą oglądać właściciele czy pracownicy obiektu. A skoro nie chcą to tworzą nowe reguły, które ograniczają wypadkowość tego sportu. Biorąc pod uwagę poularność ściany to nie odczują wielkiej straty finansowej po odpływie klientów „rebel”. Także sytuacja win-win.