"Jakże odległa i wspóczesna(sic!) technika od "zapnij i przytrzymaj/dociągnij" która wyznaczała wspinaczkowe non plus ultra dla koncówki lat 80-tych" - jakże piękna indolencja, bo z tego co się orientuję i słyszałem od osoby, która powtórzyła np. Killera, to większość ówczesnych trudnych dróg była po dziurkach...
Skąd ten hejt na rozwój wspinania sportowego?
"Paradoksem pozostaje ze był wspinaczem technicznie dużo sprawniejszym niż Moffat Moon i wiekszość wspolczesnych "zawodników"". Niestety samą techniką wspinanie nie stoi o czym Johnny się przekonał dobijając do granicy technicznych oszustw. Mógł nie wymiękać i skupić się na Meltdown to by może nie było teraz dywagacji co było pierwszym 9a, AD czy Hubble (kuriozalne jest to, że Megos, który jako jedyny zrobił obie drogi przy AD stawia 9a, a Hubble 8c+, ale jego głos jakby się mało liczy; ach ta wyspiarska słuszność).