Słuszna uwaga. Nikt nie wspina się z książką.
WHP służy przede wszystkim jako lektura "tam gdzie król piechotą nie chodzi".
Ergo forma książkowa jest jak najbardziej wskazana.
Rulon nie. A to dlatego żeby nie doszło do pomyłki np. Mastertopo z innym rulonem.
Węzeł na końcu liny przecież też jest tylko dla rozkojarzonych a stał się standardem bezpieczeństwa wspinaczkowego