<Bo fajnie się ogląda te plakaty, a i do WHP miło zajrzeć i poczytać, ale do cholery, czemu nikt nie zada sobie trudu wyrysować schematy dróg i zamieścić je w jednym miejscu, w formie książeczki
Taki delikwent, nawet gdyby sobie zadał ten trud, rychło otrzymałby pismo przedprocesowe(bynajmniej nie od WHP) dowodzące że popełnił plagiat albo że fragment jakiegoś schematu/ opisu/ użyte nazewnictwo przypomina "to na rulonie."
Szkoda zachodu.
Prawdziwy przewodnik(a takim jest bez wątpienia WHP który niezależnie od aktualności pozostaje pasjonującą lekturą) wymaga ponadto talentu narracyjnego. Przynajmniej w jakiś istotnych fragmentach.
Tego z kolei nie da się wytrenować za pomocą rulonów i pism procesowych.
Ergo. Kółko się zamyka i jest jak jest tzn przewodnika nie ma